Polacy coraz chętniej się zadłużają. Ponadto w ubiegłym roku przynajmniej oficjalnie tamę dla kredytów gotówkowych skruszyła Rekomendacja T, w której Komisja Nadzoru Finansowego zezwoliła na znaczne złagodzenie kryteriów dla przyznawania kredytów konsumpcyjnych. Niektórzy analitycy twierdzą, że była to jednak tylko wymówka.
W obliczu udanego szturmu firm pożyczkowych na portfele Polaków banki nie chcą być ślepe i głuche i też walczą o swój udział w rynku. Tym bardziej, że sytuacja gospodarcza poprawia się, a większa ilość pieniądza w tym momencie może tylko dodatkowo rozkręcać koniunkturę.
Wszyscy mają ambitne plany
Wszyscy gracze obrali podobną strategię. Uproszczenie procedur do maksimum i wypuszczenie na rynek jak najwięcej produktów kredytowych, których synonimem będzie szybki kredyt gotówkowy i to najczęściej dostępny dla wszystkich bez względu na źródło i formę zatrudnienia. Większość instytucji planuje zwiększyć swoją sprzedaż o 20%.
Przykładowo Credit Agricole planuje miesięcznie pożyczać ogółem 300 000 złotych. Niskie stopy procentowe zachęcają klientów do szybkiego zadłużania się bez zbędnych formalności. Banki wydłużają maksymalnie okresy kredytowania licząc, że stopy procentowe zaczną rosnąć, a one zaczną więcej zarabiać.
Szybki kredyt gotówkowy znów króluje
Ponownie pojawiły się pożyczki na dowód i oświadczenie o zarobkach. Decyzje kredytowe są wydawane nawet w 15 minut, a najczęściej w ciągu jednego dnia. Banki przestały panicznie bać się ryzyka kredytowego. Dzieje się tak za sprawą wyraźnego spadku ilości złych długów na rynku i rosnących możliwości sprzedaży złych wierzytelności.
Właśnie między innymi w ten sposób większość banków komercyjnych pozyskała dodatkowe pieniądze na obecną wielką akcję wypuszczenia na rynek tych szybkich kredytów gotówkowych. Banki poczuły się na tyle pewnie przy rosnącej w kraju koniunkturze gospodarczej, że zaczęły wchodzić w segment należący wyłącznie do firm pożyczkowych, przynajmniej dotychczas.
Szybki kredyt 500 złotych na 3 miesiące nawet w banku
Wiele banków puszcza oko do klientów, którzy dotychczas byli u nich wykluczeni. Seniorzy, zatrudnieni na umowę o dzieło. Asekuruje je troszkę wyższe oprocentowanie i zastosowanie pakietu ubezpieczeń od zdarzeń losowych i śmierci czy utraty pracy. Można? Okazuje się, że tak. Firmy pożyczkowe oficjalnie twierdzą, że nie czują się zagrożone, a ich klient biorący szybki kredyt, a raczej pożyczkę to trochę inna grupa, ale?
Zrzeszamy się.
W firmach pożyczkowych zapanowało pospolite ruszenie na zrzeszanie się i wspólną walkę o obronę swych interesów. Związek Firm Pożyczkowych w Polsce powiększa się, wspólnym frontem walczy o pozytywne zmiany w ustawie antylichwiarskiej. Jej członkowie sprawdzają klientów w zewnętrznych bazach danych i starają się o prawo dostępu do kolejnych, np. PESEL 2.
Nam kredytobiorcom pozostaje cieszyć się z zaistniałej sytuacji i mądrego jej wykorzystywania.